5 lipca 2018 r. Rada Miasta Drohobycz podjęła uchwałę (link) o wywieszaniu na budynkach administracji miasta flag Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów - Banderowców. Czerwono-czarne flagi OUN-B będą wywieszane 9 razy w roku m.in. 3 lutego z okazji utworzenia OUN oraz 5 marca w rocznicę śmierci Romana Szuchewycza dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii.
W odpowiedzi na uchwałę Rady Miasta Drohobycz wysłałem zapytanie (zobacz) w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej do Prezydenta Miasta Bytomia oraz Rady Miasta Bytom czy podjęte zostaną działania polegające na zerwaniu współpracy partnerskiej między Bytomiem a Drohobyczem lub inne działania mające na celu wyrażenie sprzeciwu wobec upamiętnienia zbrodniarzy przez władze Drohobycza.
Z odpowiedzi (zobacz) udzielonej przez Piotra Kowalskiego z Wydziału Kultury i Sportu wynika, że Prezydent Bytomia nie podejmie w najbliższym czasie działań zmierzających do zerwania współpracy partnerskiej z miastem Drohobycz.
Prezydent Bytomia uważa, że jednym z głównych priorytetów partnerstwa jest wzmacnianie i rozwój edukacji. Pytanie tylko o jaką edukację chodzi. W Drohobyckich szkołach organizuje się np. takie konkursy: "Narodowy ruch wyzwolenia Ukrainy w połowie XX wieku. Bohaterowie Ukrainy - Stepan Bandera, Roman Szuchewycz, Yevhen Konovalets". W przypadku zerwania współpracy prezydent obawia się, że osłabiłoby to skuteczność wielu pożytecznych działań na rzecz 2 tysięcy Polaków zamieszkujących Drohobycz. Pytanie dlaczego tak sądzi? Czy obawia się zemsty Ukraińców? Przecież zerwanie współpracy z samorządem Drohobycza nie oznacza zerwania współpracy z organizacjami polonijnymi w tym mieście. Trudno również zgodzić się z opinią, że "działania na rzecz polityki historycznej powinny być przede wszystkim domeną odpowiednich organów państwa". To nie organy państwa współpracują z miastem, które oficjalnie gloryfikuje banderowców, gdzie notable składają kwiaty pod pomnikiem Stepana Bandery w parku również jego imienia.
Czy prezydent Bytomia zastanawiał się co muszą czuć Polacy mieszkający w Drohobyczu, którzy muszą żyć w mieście oflagowanym barwami UPA? Nie możemy zmusić Ukraińców do zmiany nastawienia do banderowców, ale dlaczego zmuszamy siebie do współpracy z takimi ludźmi?
Przewodniczący Rady Miasta Bytomia przekazał dość interesującą odpowiedź (zobacz). Wynika z niej, że mój wniosek został "przekazany do realizacji Prezydentowi Miasta, jako organowi wykonawczemu gminy, który w 2011 r. wystąpił z inicjatywą uchwałodwczą w sprawie nawiązania przedmiotowej współpracy." Interesujące jest to, że burmistrzowie, prezydenci najczęściej w swoich odpowiedziach zasłaniają się tym, że to właśnie rada jest wyłącznym adresatem mojego wniosku ponieważ prezydent/burmistrz jako organ wykonawczy nie jest uprawniony do samodzielnego określania kierunku działania gminy, w tym zagranicznej współpracy partnerskiej. Z inicjatywą uchwałodawczą mogą wystąpić Kluby Radnych jak i sami radni. Przerzucanie odpowiedzialności za rozwiązanie problemu przez obie strony pokazuje jak duże obawy wiążą się z podjęciem właściwej decyzji.