Zbrodnia w Lipnikach, zamordowani Polacy. Foto: Wikipedia
Zbrodnia wołyńsko-małopolska była trzecim ludobójstwem, po niemieckim i sowieckim, dokonanym na narodzie polskim w czasie II wojny światowej. Z trudnych do zrozumienia przyczyn kultywujemy pamięć o ofiarach tylko dwóch pierwszych. Tymczasem na Ukrainie zbrodniarzom stawia się pomniki, ich imieniem nazywa się szkoły, place i ulice.
Siedemdziesiąt pięć lat temu nacjonaliści ukraińscy przy wsparciu części ludności ukraińskiej oraz części kleru grekokatolickiego przeprowadzili bestialską czystkę etniczną, mordując na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej tysiące Polaków.
Zbrodniarze byli bezwzględni, mordowali każdego - kobiety, starców, dzieci. "Bandyci - uzbrojeni w widły, siekiery, maczugi, noże oraz broń palną okrążyli naszą wioskę i zaczęli spędzać ludzi w jedno miejsce. A gdy ktoś próbował uciekać, wówczas strzelali za nim. Schwytane dzieci brali za nogi i głową uderzali o węgieł domu czy innego budynku" - tak rozpoczyna swoją relację wydarzeń z 15 lipca 1943 r. Leokadia Skowrońska, mieszkanka Aleksandrówka na Wołyniu. Podobnych historii jest wiele.
Jednym z najbardziej dramatycznych wydarzeń związanych z Rzezią Wołyńską była tzw. krwawa niedziela. 11 lipca 1943 r. zbrodniarze z UPA zaatakowali jednocześnie 99 miejscowości zamieszkiwanych przez Polaków. Do końca 1944 r. UPA starła z powierzchni ziemi 1048 polskich osad na Wołyniu (na ich całkowitą liczbę 1150). W wyniku zorganizowanego ludobójstwa Ukraińcy zamordowali ok. 200 tysięcy Polaków.
Zachowajmy w pamięci naszych pomordowanych Rodaków, którzy ginęli w tak okrutny sposób tylko dlatego, że byli Polakami.
Cześć Ich Pamięci!